Patrząc na zdjęcia, trudno nie zauważyć dominującej grupy odbiorców – starszych ludzi, którzy wiernie trwają przy partii rządzącej. Owszem, w pierwszym rzędzie dostrzec można kilku młodych działaczy aspirujących do lokalnej polityki, ale to wyjątki potwierdzające regułę. Gdzie jest młodzież? Czy wyborcy poniżej czterdziestki w ogóle interesują się tym, co mają do powiedzenia politycy PiS-u?

Brak młodych twarzy na spotkaniu może być dla partii sygnałem alarmowym. Jeśli PiS nie znajdzie sposobu na przyciągnięcie nowego pokolenia, przyszłość ugrupowania w mniejszych miejscowościach może stanąć pod znakiem zapytania. Wydaje się, że partia, która jeszcze kilka lat temu umiała mobilizować różne grupy społeczne, dziś traci kontakt z młodszą częścią elektoratu.

Nie brakuje też głosów, że politycy PiS wolą spotkania z lojalnym, starszym elektoratem, ponieważ ten jest mniej skłonny do zadawania trudnych pytań. Młodzież, bardziej krytyczna i wymagająca, mogłaby domagać się konkretnych odpowiedzi na temat przyszłości kraju – tematów takich jak drożyzna, sytuacja na rynku pracy czy brak perspektyw mieszkaniowych. Czy to przypadek, że na sali ich nie było? A może po prostu ich pytania nie pasowałyby do przygotowanego wcześniej scenariusza spotkania?

Bez względu na intencje organizatorów, jedno jest pewne – jeśli była partia rządząca nie zacznie poważnie traktować młodych wyborców, za kilka lat może obudzić się w świecie, w którym to właśnie oni zdecydują o jej politycznej emeryturze.

fot. FB – Mariusz Krystian