Od rana w piątek trwa intensywne liczenie strat i usuwanie awarii. Strażacy interweniowali setki razy – od blokujących drogi konarów, przez zalane posesje, po zabezpieczanie uszkodzonych budynków. W akcjach uczestniczyły zarówno jednostki państwowej straży pożarnej, jak i lokalne OSP, które przez całą noc działały niemal bez przerwy.
Problemy z dostawą energii elektrycznej nadal dotyczą wielu mieszkańców. Jak informował Tauron, w piątkowy poranek awarie wciąż występowały m.in. w Wieprzu, Frydrychowicach, Gierałtowicach, Suchej Beskidzkiej, Zawoi, Białce, Juszczynie, Radoczy, Graboszycach oraz Tłuczani. Choć ekipy pogotowia energetycznego pracują nieprzerwanie, prognozowany czas przywrócenia zasilania w niektórych rejonach sięgał godzin popołudniowych.
Największe zniszczenia odnotowano w miejscach, gdzie wichura osiągała największą siłę. Uszkodzenia dachów, połamane płoty, zerwane linie wysokiego napięcia i zatarasowane drogi lokalne to tylko część zgłaszanych problemów. Sytuacja pokazuje, jak nieprzewidywalne i groźne potrafią być gwałtowne zjawiska pogodowe, które coraz częściej nawiedzają południe Polski.