Wadowicka grupa SPEED znów dała o sobie znać. Tylko jednego dnia, w czwartek 23 października, policjanci zatrzymali prawa jazdy trzem kierowcom, którzy w terenie zabudowanym jechali ponad dwukrotnie szybciej, niż pozwalają przepisy. Do wszystkich interwencji doszło w Nidku.
Jako pierwszy “wpadł” 47-letni mieszkaniec powiatu oświęcimskiego prowadzący audi — radar pokazał 108 km/h przy ograniczeniu do 50. Na miejscu dostał 1500 zł mandatu i 13 punktów karnych.
Niewiele wolniej poruszał się 37-latek z powiatu tarnowskiego, który w Renault miał na liczniku 111 km/h. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu, więc sprawa trafi do sądu.
Rekordzistą okazał się motocyklista z powiatu wadowickiego — 114 km/h w środku wsi. Zapłaci 2 tys. zł i dopisano mu 14 punktów.
Wszyscy trzej kierowcy mają zatrzymane prawa jazdy na trzy miesiące. To oznacza nie tylko przesiadkę na miejsce pasażera, ale też — być może — zdobycie nowych nawyków. Policjanci po raz kolejny podkreślają: to właśnie prędkość w terenie zabudowanym jest jedną z głównych przyczyn tragicznych wypadków i powodem, dla którego kolejne nazwiska trafiają do kronik, a nie do statystyk szczęśliwych powrotów do domu.