Dziś Adam wymaga całodobowej opieki. – Karmię go, przebieram, kąpię, jestem przy nim cały czas – mówi pani Bożena, która od lat samotnie zajmuje się synem. Jak wspomina, Adam w dzieciństwie chodził, choć jego ruchy były niesprawne. Niestety, po przejściu COVID-19 jego stan znacznie się pogorszył. – W tej chwili nie przejdzie sprawnie nawet kilku metrów. Mięśnie mu wysiadają – tłumaczy mama.

Dzięki wcześniejszej zbiórce Adam mógł skorzystać z rehabilitacji, która przyniosła minimalną poprawę. Jednak aby utrzymać i wzmocnić efekty terapii, potrzebne są kolejne turnusy. – Jedna specjalistyczna terapia kosztuje ponad dwa tysiące złotych. Bez niej Adam zalegnie w łóżku, a ja nie będę w stanie się nim zajmować. Wtedy musiałby trafić do zakładu opiekuńczego. Jako matka nie chcę tego przeżywać. Kocham go nad życie i chcę, by był ze mną w domu – mówi pani Bożena, która dziś prosi o każdą, nawet najmniejszą pomoc w zbiórce na leczenie i rehabilitację syna.

Każdy, kto chciałby wesprzeć Adama i jego mamę w tej codziennej walce o choćby najmniejszą poprawę sprawności, może dołączyć do zbiórki. Dla pani Bożena to ostatnia nadzieja na to, by jej syn nie został przykuty do łóżka i mógł dalej żyć w swoim domu, otoczony troską, jakiej żadna placówka mu nie zastąpi.

Adres zrzutki- https://zrzutka.pl/ffcu3b