Klinowski, który do 2018 roku pełnił funkcję burmistrza miasta, zwrócił uwagę na brak postępów w walce ze smogiem mimo obowiązujących od maja ubiegłego roku regulacji antysmogowych. Przypomniał, że używanie kotłów na węgiel i drewno poniżej trzeciej klasy stało się w Małopolsce nielegalne, a za ich stosowanie grożą kary finansowe. W praktyce jednak – jak zauważył radny – kontrole w Wadowicach kończą się głównie na przypomnieniach, a mieszkańcy nadal niechętnie pozbywają się tzw. „kopciuchów”.
– Ile bezklasowych kotłów wciąż działa na terenie gminy i jakie kroki podjęto, by uniemożliwić ich użytkowanie? – dopytywał Klinowski. Jak zaznaczył, jakość powietrza w mieście od lat pozostaje na dramatycznym poziomie. – Powietrze w Wadowicach jest katastrofalne. I to się nie zmieniło od zakończenia mojej kadencji – podkreślił.
Radny przedstawił ponure porównanie: choć Kraków – uchodzący za jedno z bardziej zanieczyszczonych miast w Polsce – w wielu dniach zimowych nie notuje przekroczeń norm jakości powietrza, to w Wadowicach sytuacja wygląda znacznie gorzej. – Tutaj normy są przekroczone dwu-, trzykrotnie i to nie jest odosobniony przypadek, to codzienność – alarmował.
W swoim wystąpieniu poszedł jeszcze dalej, sugerując, że konsekwencje zdrowotne smogu są odczuwalne wśród mieszkańców już teraz. – Gdy patrzę na ludzi tutaj mieszkających, widzę, że wyglądają coraz gorzej. Nie chcę nikogo obrażać, ale powiedzcie sobie szczerze: ilu waszych znajomych zmarło tej zimy? Albo poprzedniej? – pytał dramatycznie. Jego zdaniem zwiększona śmiertelność zimą ma bezpośredni związek z wysokim stężeniem zanieczyszczeń w powietrzu.
Przywołał również badania wskazujące, że oddychanie skażonym powietrzem wpływa na zdrowie mieszkańców niemal natychmiast. – To nie jest tylko odległa przyszłość i choroby, które ujawnią się za kilkanaście lat. Istnieją badania, które pokazują, że zależność między śmiertelnością a poziomem zanieczyszczeń w powietrzu można określić wręcz co do minuty – podkreślił.
Mimo mocnych argumentów i emocjonalnego wystąpienia Klinowskiego, jego apel nie spotkał się z natychmiastową reakcją władz miasta. Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński odpowiedział jedynie, że radny otrzyma stanowisko urzędu w formie pisemnej. Jakie konkretnie działania planują podjąć lokalne władze, by poprawić jakość powietrza w gminie? Tego na razie nie wiadomo.