Budowa południowej obwodnicy Wadowic miała być kluczową inwestycją komunikacyjną, odciążającą centrum miasta z nadmiernego ruchu. Jednak zamiast realnych działań, mieszkańcy dostają propagandowe komunikaty i przesuwające się terminy. Kluczowy dokument – Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej (ZRID) – wciąż nie został złożony przez burmistrza Bartosza Kalińskiego, mimo wcześniejszych zapewnień. Udowodnił to radny Paweł Krasa pytając urzędników wprost czy dokumenty zostały złożone

To jaką odpowiedź otrzymał radny, chyba nie dziwi nikogo, kto zna zapędy manipulacyjne burmistrza oraz przychylnych mu mediów

Gołym okiem widać tutaj manipulacje oraz nie bójmy się tego stwierdzenia- kłamstwa.

W filmie z marca ubiegłego roku, burmistrz Bartosz Kaliński jadąc autem opowiada czego to on nie zrobi z korkami w mieście…

Od dawna ratusz utrzymuje, że dokumentacja jest gotowa, a wina za opóźnienia leży po stronie wojewody małopolskiego. W rzeczywistości, jak ujawnił sam wojewoda, żaden wniosek o ZRID nie wpłynął do jego urzędu. To burmistrz Kaliński i jego administracja nie dopełnili procedur, które są niezbędne, by budowa mogła ruszyć. Mieszkańcy Wadowic są coraz bardziej zirytowani. W oficjalnych komunikatach ratusz nie informował o faktycznym stanie sprawy, a jedynie sugerował, że to wojewoda blokuje inwestycję. W rzeczywistości procedura utknęła nie w Krakowie, ale na biurku burmistrza Wadowic.

Polityczna dezinformacja i przerzucanie winy

Kiedy wojewoda ujawnił prawdę, burmistrz i sprzyjające mu media zaczęły stosować strategię odwracania uwagi. W lokalnych publikacjach pojawiały się sugestie, że opóźnienia wynikają z politycznych rozgrywek na szczeblu wojewódzkim. Posłowie związani z ratuszem publicznie powielali tę narrację, mimo że była ona niezgodna z faktami. Interpelacja radnego Pawła Krasy wymusiła na burmistrzu przyznanie, że dokumenty wciąż nie zostały przekazane do wojewody. To potwierdza, że wcześniejsze przekazy ratusza były co najmniej manipulacyjne.

Stracony czas i realne konsekwencje

Opóźnienie w złożeniu wniosku o ZRID oznacza, że budowa obwodnicy odsunęła się o kolejne lata. Aktualny harmonogram zakłada, że inwestycja może rozpocząć się dopiero w 2026 roku, czyli dwa lata później, niż początkowo zapowiadano. Tymczasem korki w Wadowicach stają się coraz bardziej uciążliwe, a mieszkańcy, zamiast konkretów, otrzymują polityczne przepychanki i niepełne informacje. Czy burmistrz Kaliński w końcu wywiąże się z obietnic, czy też Wadowice stracą szansę na długo oczekiwaną obwodnicę? Jedno jest pewne – władze miasta powinny przestać manipulować informacjami i zacząć działać.

Zdjęcia: FB Bartosz Kaliński