Niedzielne południe w Rudzach zakończyło się akcją, o której długo będą mówić mieszkańcy. Do jednego ze stawów wpadły trzy sarny. Zaskoczone i wyczerpane zwierzęta bezskutecznie próbowały wydostać się na brzeg, tracąc siły w zimnej wodzie. Ich zmagania zauważył mieszkaniec pobliskiego domu i natychmiast wezwał pomoc, wiedząc, że każda minuta ma znaczenie.

Na miejsce przyjechali strażacy zawodowi z JRG Wadowice oraz druhowie z OSP Zator. Teren zabezpieczała policja. Ratownicy, zachowując spokój i ostrożność, zbliżali się do saren, korzystając ze specjalistycznego sprzętu. Chodziło o to, by nie spłoszyć zwierząt i jednocześnie wydobyć je bezpiecznie na brzeg.


Po kilku napiętych chwilach wszystkie trzy sarny zostały wyciągnięte ze stawu. Wyczerpane i przemoczone, po krótkiej chwili zebrały siły i pobiegły w kierunku pobliskich zarośli. Według służb, nie odniosły obrażeń — ucierpiały głównie ze strachu i zimna.

Cała interwencja zakończyła się szczęśliwie i pokazała, jak szybka reakcja mieszkańca oraz współpraca służb potrafią uratować dzikie zwierzęta w sytuacji, która mogła skończyć się tragicznie. Jeśli chcesz, dopracujemy tekst jeszcze bardziej pod Twoje wydanie — dodamy cytat, tło pogodowe albo krótkie wyjaśnienie, dlaczego takie zdarzenia zimą zdarzają się częściej.

Fot. – Ilustracyjne – AI