W czwartek (18.01) tata tragicznie zmarłej Natalii Kopytko z Andrychowa, złożył do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, w tym niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej córki.

14-letnia Natalia Kopytko zmarła w tragicznych okolicznościach 28 listopada ubiegłego roku. Przez kilka godzin zamarzała w śniegu. W tym czasie zrozpaczony ojciec dziewczynki, przez dziesiątki minut odpowiadał na pytania Policjantów z andrychowskiego komisariatu.

Informowaliśmy o tym szeroko w artykule [WIDEO]Śmierć 14-letniej Natalii z Andrychowa. Przebieg zdarzeń

Rodzina chce rozliczenia winnych tej sytuacji. 

Śledztwo w sprawie jej śmierci 30 listopada ubiegłego roku wszczęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie, a 22 grudnia 2023 roku do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie został przesłany wniosek o przedłużenie postępowań dyscyplinarnych względem andrychowskich funkcjonariuszy Policji. Jednak postępowanie prowadzone było pod kątem art. 155 Kodeksu karnego – „kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

W przypadku czwartkowego zawiadomienia złożonego przez ojca dziewczynki, zarzuty są dużo większego kalibru.

Oceniając działania Policji w tym przypadku, można odnieść się do zdarzenia jakie miało miejsce 12 stycznia 2024 r. w Krakowie. Wtedy to 60-letnia mieszkanka tego miasta zadzwoniła do męża mówiąc mu, że wysiadając z autobusu złamała nogę i leży w zaspie.

Okazało się, że nie wysiadła na przystanku położonym najbliżej domu, a mąż nie potrafił samodzielnie ustalić miejsca, w którym się znajduje. 

Sprawa została zgłoszona na Policję. Krakowska Policja niezwłocznie wszczęła poszukiwania, w Komendzie wszczęty został alarm, do pracy ściągnięto Policjantów, którzy mieli tego dnia wolne, zadysponowano maksymalną ilość sił i środków, żeby odnaleźć zaginioną. Sprawdzono monitoring, ewentualne trasy przejazdu, uruchomiono drona policyjnego, włączono  przewodników z psem. Łącznie w działaniach, jak podają media zaangażowanych było aż 365 policjantów, a także funkcjonariusze SOK, PSP i OSP oraz ratownicy z psami tropiącymi. Finał poszukiwań okazał się tragiczny, kobietę odnaleziono martwą na polach uprawnych w miejscowości Kocmyrzów pod Krakowem. 

Nie ulega jednak wątpliwości, że akcja poszukiwawcza i reakcja na zgłoszenie tamtejszych funkcjonariuszy Policji była wręcz wzorowa. W tym przypadku jednak mundurowi mieli do przeczesania ogromny wręcz obszar. 

Natalia natomiast umierała w odległości nie większej niż 500 metrów od komisariatu!

Miejmy nadzieję, że ofiara, którą poniosła Natalia nie pójdzie na marne, a winni zaniedbań zostaną przykładnie ukarani.