Nie da się zrozumieć tej straty inaczej niż przez pryzmat ciszy, która nastała po jego odejściu. Roman Kuźma – tenorzysta, filar Orkiestry Dętej OSP w Roczynach, człowiek, którego trudno było nie zauważyć zarówno podczas występów, jak i za kulisami – odszedł 3 sierpnia 2025 roku. Zawsze obecny, zawsze pomocny. Odszedł w dzień, w którym miał jak co roku zagrać Matce Bożej Śnieżnej na Trzonce. Nie zagrał – to Ona zabrała go tego dnia do siebie.

Był kimś więcej niż muzykiem. Przez lata był aktywnym członkiem Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Orkiestry Dętej OSP w Roczynach – od chwili jej powstania. Ale przede wszystkim był kolegą, przyjacielem, człowiekiem, na którego można było liczyć. Z uśmiechem, ciepłym spojrzeniem i oddaniem, które nie szukało uznania. Muzyka była jego pasją, przestrzenią wolną od trosk – jak sam mawiał: „miłością bez zobowiązań, bólu i zmartwień”.


Zaledwie miesiąc temu, podczas uroczystości Bożego Ciała w parafii św. Urbana, stanął w szyku po raz ostatni. Grał tak, jak zawsze – z sercem. Nikt nie przypuszczał, że to będzie jego pożegnanie. Jego śmierć zaskoczyła wszystkich, którzy znali go jako człowieka energicznego, aktywnego do samego końca. Tego samego dnia, w którym zamilkł jego instrument, w jego intencji grała orkiestra – już bez niego, ale dla niego. Modlitwę poprowadził m.in. biskup Roman Pindel.

Źródło: FB Stowarzyszenie Orkiestra Dęta OSP Roczyny