Policyjna akcja „Prędkość”, przeprowadzona w czwartek przez funkcjonariuszy z Suchej Beskidzkiej, przyniosła niepokojący bilans. Spośród 38 skontrolowanych kierowców aż 32 jechało za szybko, a siedmiu straciło prawa jazdy.

Najbardziej drastyczny przypadek odnotowano w Jordanowie. 30-letni kierowca peugeota, pędząc ulicą generała Maczka, rozwinął prędkość 117 km/h przy obowiązującym ograniczeniu do 40 km/h. Za ten rajd zapłaci wysoką cenę – policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, wystawili mandat w wysokości 2500 zł i dopisali 15 punktów karnych.


Podobny los spotkał motocyklistę na BMW, który w Juszczynie zamiast dozwolonych 70 km/h jechał 121 km/h. W Makowie Podhalańskim oraz w Zembrzycach mundurowi zatrzymali kolejnym pięciu kierowcom dokumenty uprawniające do prowadzenia pojazdów.

Akcja była częścią europejskiej kampanii ROADPOLL SAFETY DAYS – Dni Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, wpisującej się w obchody Europejskiego Tygodnia Mobilności. Policja przypomina, że nadmierna prędkość nadal pozostaje jedną z głównych przyczyn wypadków, a droga publiczna to nie miejsce do testowania możliwości samochodów czy motocykli. Funkcjonariusze zapowiadają kolejne działania wymierzone w piratów drogowych.