Publikujemy przebieg tragicznych w skutkach zdarzeń, które miały miejsce w centrum Andrychowa.
We wtorek (28.11) zaginęła 14-letnia Natalia. Miała iść na przystanek autobusowy i jechać do szkoły w Kętach. Nie dotarła tam jednak…
O tej sprawie i odnalezieniu dziewczynki informowaliśmy w artykule
Przebieg zdarzeń jaki ustaliliśmy był następujący: Po godzinie 8:00 Natalia zadzwoniła do swojego taty, że źle się czuje, ma mroczki przed oczami i leży na śniegu.
Ojciec dziewczynki oraz jej siostra z chłopakiem natychmiast zaczęli poszukiwania. Tata poszukiwał córki przez ponad godzinę chodząc trasą, którą zawsze zmierzała na przystanek, a następnie poszedł na komisariat Policji w Andrychowie wcześniej spotykając kolegę, który zaoferował pomoc. Na komisariacie ojciec Natalii zderzył się jednak ze ścianą procedur- najpierw musiał czekać kilkadziesiąt minut na przyjście Policjanta (podchodząc co chwilę do okienka i błagając o szybkie załatwienie formalności ponieważ córka leży w śniegu i nie wie gdzie jest) następnie przez kolejne minuty odpowiadając na pytania “Czy córka już uciekała wcześniej” “Czy miała epizody z narkotykami” “że może chodzi po galerii” etc. Policjant poinformował ojca dziewczynki, żeby udał się do swojego mieszkania i przygotował rzeczy córki, które będą potrzebne dla psów tropiących. Po przybyciu do mieszkania ze swoim kolegą z pracy mężczyźni stwierdzili, że nie mogą tutaj bezczynnie czekać i muszą szukać 14-latki. Po raz kolejny udali się w okolice supermarketu ALDI w Andrychowie. Kolega ojca zauważył leżący czarny obiekt pod przyczepą reklamową na parkingu- w pierwszej chwili pomyślał, że to jakiś worek, jednak podszedł bliżej i okazało się, że to poszukiwana Natalia. Jak przekazuje nam mężczyzna- “Natalka miała w ręce cały czas włączony telefon”. Natychmiast przeniósł dziewczynkę do ALDI i tam rozpoczął resuscytację krążeniowo- oddechową.
Po chwili na miejscu pojawiła się robiąca tam zakupy kobieta, która pomogła w RKO. Następnie pracownicy sklepu zadzwonili po karetkę. Ratownicy przez długi czas walczyli o przywrócenie krążenia i przygotowanie dziewczynki do transportu. Udało się. 14-latka została przewieziona do szpitala w Wadowicach a następnie do Prokocimia w Krakowie. Niestety ze względu na skrajne wychłodzenie organizmu i zbyt długi brak krążenia, jej życia nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła w środę (29.11) około godziny 17:00
Sprawą już zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Krakowie oraz ogólnopolskie media. Co zrobiła Policja? Maila na redakcyjną skrzynkę odnośnie rozpoczęcia poszukiwań otrzymaliśmy o godzinie 13:35 we wtorek natomiast wiadomość o zakończeniu poszukiwań o 13:50.
Jak przekazuje nam Oficer Prasowy KPP Wadowice st. asp. Agnieszka Petek:
“W tej sprawie będzie wszczęte śledztwo, w pierwszej kolejności zostanie zlecona sekcja zwłok, celem ustalenia przyczyny śmierci dziewczynki. Następnie będą ustalani i przesłuchiwani świadkowie, aby odtworzyć przebieg zdarzeń, od momentu wyjścia z domu 14-latki, do miejsca jej ujawnienia. Informacje o zaginięciu 14-latki policjanci otrzymali kilka godzin po tym jak ojciec dziewczynki stracił z nią kontakt telefoniczny. w tym czasie rodzina szukała jej na własną rękę. W momencie otrzymania zawiadomienia o zaginięciu policjanci niezwłocznie uruchomili wszelkie procedury związane z poszukiwaniami. Na ten moment o bliższych informacjach nie mogę mówić, z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa”
14-letnią Natalię z Andrychowa wspominają mieszkańcy, zapalając znicze w miejscu, w którym dziewczynka została odnaleziona.
Sprawę będziemy monitorować i informować was na bieżąco. Udało nam się porozmawiać z rodziną śp. Natalii oraz z mężczyzną, który odnalazł dziewczynkę. zobaczcie nasz materiał: