Gmina Spytkowice ogłosiła przetarg na wywóz i unieszkodliwienie blisko dwóch tysięcy ton toksycznych odpadów. Choć zainteresowanie było zerowe aż do końca procedury, ostatecznie do urzędu wpłynęła jedna oferta – złożona przez konsorcjum firm RAF-Ekologia i Solveco. To, co jednak zaskoczyło najbardziej, to zaproponowana kwota: 11,7 mln zł. Gmina miała zabezpieczone na ten cel aż 25 mln zł z rządowej dotacji. Oznacza to ponad 13 milionów złotych oszczędności.

– Spodziewaliśmy się wyższych kosztów, bo rynek utylizacji odpadów niebezpiecznych jest bardzo trudny, a ceny usług wręcz astronomiczne – przyznają urzędnicy. – Tym bardziej cieszy nas, że znaleźliśmy wykonawcę i to za taką kwotę.

Z perspektywy samorządu to nie tylko odciążenie budżetu, ale przede wszystkim szansa na realną poprawę bezpieczeństwa mieszkańców. Przez lata gmina była bezradna wobec zagrożenia, które narastało tuż obok domów – wśród magazynowanych substancji znajdowały się materiały łatwopalne i potencjalnie wybuchowe. Śledztwo prowadzone przez prokuraturę nie przyniosło odpowiedzi na pytanie, kto zdeponował nielegalnie niebezpieczne odpady.

– To była tykająca bomba. Dzięki rządowemu wsparciu i tej ofercie mamy realną szansę się jej pozbyć – podkreśla wójt Krzysztof Byrski.

Jeśli oferta konsorcjum zostanie zaakceptowana, prace ruszą jeszcze w tym roku. Przed wykonawcą stoi ogromne wyzwanie logistyczne – bezpieczny załadunek, transport i ostateczna neutralizacja chemikaliów muszą odbyć się zgodnie z rygorystycznymi normami, bez szkody dla ludzi i środowiska. Mieszkańcy z niecierpliwością czekają na finał tej sprawy, licząc, że Spytkowice w końcu uwolnią się od ciężaru, który przez lata zagrażał ich zdrowiu i przyrodzie.