W przyszłym roku Ochotnicza Straż Pożarna w Gorzeniu Dolnym będzie obchodzić okrągły jubileusz – 70-lecie działalności. Choć dla wielu może to być tylko symboliczna rocznica, dla druhów z niewielkiej jednostki u podnóża Goryczkowca to moment, który chcieliby uczcić w sposób wyjątkowy. Ich największym marzeniem jest nowy – a w zasadzie „nowszy” – samochód. Ten, który obecnie służy strażakom, ma już ponad 23 lata i coraz częściej zawodzi w najmniej odpowiednich momentach.

Zmagający się z problemami finansowymi druhowie nie liczą jednak na prezenty. Zamiast tego apelują o wsparcie – od mieszkańców, sympatyków i wszystkich, którym nie jest obojętny los lokalnych jednostek OSP.Samochód, który chcemy kupić, nie musi być nowy, ale musi być sprawny i niezawodny – mówi prezes jednostki Paweł Krasa. Druhowie szukają pojazdu używanego, maksymalnie kilkuletniego, najlepiej dziewięcioosobowego busa, który będzie służył do transportu ratowników i sprzętu podczas akcji.

OSP Gorzeń Dolny działa nieprzerwanie od 1956 roku. Choć początki nie były łatwe, jednostka przez dekady wytrwale pełniła swoją misję – bez względu na warunki i dostępność sprzętu. Dopiero sześć dekad po założeniu strażacy doczekali się ogrzewania w remizie. Dziś budynek wygląda inaczej – po termomodernizacji, z nowym dachem i elewacją – ale potrzeby nadal są duże.

Najpilniejszą z nich jest właśnie wymiana drugiego wozu bojowego. Po tym, jak w 2021 roku udało się pozyskać nowy lekki samochód ratowniczo-gaśniczy fuso canter, przyszła pora na decyzję o wycofaniu wysłużonego GAZ-a. Zakupionego lata temu od OSP Sosnowice pojazdu coraz trudniej utrzymać w gotowości bojowej, zwłaszcza że części zamienne do rosyjskiego modelu są niemal nie do zdobycia.

Problem jednak nie kończy się na technice. – Na wsparcie gminy Wadowice w tym zakresie niestety nie możemy liczyć – przyznaje otwarcie Krasa, który poza pełnieniem funkcji prezesa OSP jest również miejskim radnym. Jego relacje z burmistrzem Bartoszem Kalińskim są napięte – to efekt m.in. rywalizacji o fotel burmistrza w ostatnich wyborach samorządowych. Krasa znalazł się w opozycji, co – jak twierdzi – przekłada się na brak realnej pomocy ze strony władz lokalnych.

Druhowie nie poddają się jednak i próbują zebrać brakującą kwotę – około 85 tysięcy złotych. Część środków już mają – 65 tysięcy złotych, w tym 15 tysięcy przekazał powiat. Resztę chcą zdobyć dzięki wsparciu mieszkańców i darczyńców. W sieci ruszyła zbiórka, której celem jest zakup pojazdu na 70-lecie jednostki.Chcemy dalej pomagać, ale potrzebujemy do tego niezawodnego sprzętu – apeluje Krasa.

Dla druhów z Gorzenia Dolnego nie chodzi tylko o jubileusz. Nowy samochód to przede wszystkim bezpieczeństwo – ich i tych, którym spieszą z pomocą.

Wpłacać środki można TUTAJ