Pierwszy przedstawiciel tego gatunku już buszuje po terenach wzdłuż rzeki Skawy. Szopa odkryła fotopułapka, która zarejestrowała zwierzaka na początku listopada
“Ten inwazyjny gatunek zawędrował tu nad Skawę a to nie wróży nic dobrego rodzimym gatunkom” Czytamy w opisie filmu na youtube’owym kanale “Stach Hej”
Okazuje się, że Szop Pracz łac. Procyon lotor to bardzo żarłoczny zwierzak. Duże i ruchliwe stworzenia, takie jak ptaki i ssaki, rzadko padają ofiarami szopów, które wolą zdobycz łatwiejszą do schwytania, zwłaszcza ryby i płazy.
Jak podaje Wikipedia: Ptasie gniazda zawierające jaja lub pisklęta są często plądrowane przez szopy, a małe ptaki nie są w stanie powstrzymać napastnika. Jeśli pożywienia jest pod dostatkiem, szopy mogą wykształcić silne indywidualne preferencje wobec konkretnych rodzajów pokarmu (…)Szopy pracze mogą być nosicielami wścieklizny, śmiertelnej choroby wywoływanej przez atakujący komórki układu nerwowego wirus, przenoszony w ślinie zazwyczaj przez ugryzienie.
Polska nazwa gatunkowa pochodzi od charakterystycznego „płukania pokarmu” – zachowania, które zaobserwowano jedynie w niewoli.