Co ciekawe – i niepokojące – w odpowiedzi na rosnącą liczbę komentarzy internautów, które często wskazywały uchybienia i zadawały niewygodne pytania, oba profile… zablokowały możliwość komentowania swoich postów. To pierwszy taki przypadek od lat, który trudno odebrać inaczej niż próbę ograniczenia głosu opinii publicznej.


Zarówno mieszkańcy, jak i my – dziennikarze – mamy prawo pytać i oczekiwać odpowiedzi. Uciekanie się do blokowania komentarzy w przestrzeni, która z założenia ma służyć komunikacji ze społecznością, stawia pytanie o transparentność i odpowiedzialność instytucji publicznych.
Wkrótce opublikujemy nasze szczegółowe stanowisko w sprawie zarzutów stawianych naszej redakcji. Będziemy też domagać się wyjaśnień – nie tylko w imieniu redakcji, ale przede wszystkim w imieniu naszych czytelników.
Poniżej dwa materiały, które uznano niejako za manipulację z naszej strony: