Powiatowy akcent

Szczątki spadającej rakiety było również widać z terenów powiatu wadowickiego.

Kosmiczny ślad w Wielkopolsce?

O poranku mieszkańcy zachodniej Polski mieli okazję zaobserwować niezwykłe zjawisko – na niebie pojawiły się jasne smugi przypominające deszcz meteorów. Jak wyjaśnił Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, były to spalające się w atmosferze szczątki drugiego stopnia rakiety Falcon 9, wynoszącej na orbitę satelity Starlink. Deorbitacja, czyli proces powrotu elementów rakiety na Ziemię, miała się odbyć w sposób kontrolowany, jednak tym razem przebiegła inaczej.

– Drugi stopień rakiety miał czekać na zaplanowane wejście w atmosferę. Tymczasem doszło do niekontrolowanej deorbitacji – mówi Wójcicki. – Trajektoria przelotu pokrywa się z obszarem, w którym znaleziono podejrzany obiekt.

Znaleziono tajemniczy fragment

Właściciel hurtowni w Komornikach natknął się na tajemniczy przedmiot nad ranem. Obiekt spadł na plac firmy, uszkadzając oświetlenie.

– Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 9:23. Właściciel firmy zauważył na terenie zakładu duży, trudny do zidentyfikowania obiekt. Nie wiadomo, skąd się tam znalazł, ponieważ hurtownia była zamknięta od poprzedniego dnia – informuje młodsza aspirant Anna Klój z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

Teren natychmiast zabezpieczono. Na miejscu pracują pirotechnicy oraz pies tropiący. Dopiero po dokładnych oględzinach specjalistów będzie można potwierdzić, czy rzeczywiście jest to część Falcona 9.

Eksperci: To może być element SpaceX

Zdaniem Karola Wójcickiego, wszystko wskazuje na to, że obiekt faktycznie pochodzi z rakiety Falcon 9.

– Wygląda niemal identycznie jak zbiornik, który cztery lata temu spadł na farmę w stanie Waszyngton – podkreśla ekspert. – Wówczas potwierdzono, że był to fragment drugiego stopnia Falcona 9.

Nie jest to pierwszy taki przypadek. W 2021 roku podobny element znaleziono w USA, a incydent skłonił SpaceX do ulepszenia procedur deorbitacyjnych. Firma stara się minimalizować ryzyko spadania fragmentów rakiet w niekontrolowany sposób, ale jak widać – nie zawsze jest to skuteczne.

Czy takie incydenty są groźne?

Eksperci uspokajają, że większość szczątków rakiet spala się w atmosferze i nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Jednak przypadki, w których fragmenty docierają do powierzchni Ziemi, wciąż się zdarzają. Trasa ostatniego przelotu Falcona 9 obejmowała obszar od Berlina przez Poznań i Łódź aż po Lublin, a szczątki mogły spaść na terytorium Polski.

Na razie policja czeka na przybycie specjalistów, którzy dokładnie przeanalizują znalezisko. Dopiero wtedy będzie można jednoznacznie potwierdzić, czy faktycznie jest to fragment rakiety SpaceX, czy może coś zupełnie innego.

fot. FB – Remiza.pl