Jak co roku, 1 listopada okolice cmentarzy w regionie sparaliżowały ogromne korki. Od rana w Bielsku-Białej, Oświęcimiu, Wadowicach, Kętach, Andrychowie i Suchej Beskidzkiej ruch był spowolniony, a miejscami całkowicie zablokowany. Policja i straż miejska kierowały ruchem, jednak nawet tymczasowa organizacja nie zapobiegła chaosowi.


Wielu kierowców zostawia auta daleko od nekropolii, by dojść pieszo. Brak wolnych miejsc parkingowych powoduje dodatkowe utrudnienia.