Już w tę niedzielę, 25 maja, ulice stolicy staną się sceną dla dwóch wielkich manifestacji – niemal równocześnie ruszą marsze zwolenników Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Symboliczne starcie, które ma poprzedzić decydującą turę wyborów prezydenckich, elektryzuje całą Polskę. Nie zabraknie na nim również mieszkańców powiatu wadowickiego, którzy organizują wyjazdy, by zamanifestować swoje poparcie dla jednego z kandydatów.

Emocje polityczne sięgają zenitu po pierwszej turze wyborów, która odbyła się 18 maja. Rafał Trzaskowski, reprezentujący Koalicję Obywatelską, zdobył 31,36% głosów, a kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość – Karol Nawrocki – uzyskał niewiele mniej, bo 29,54%. Przewaga jest minimalna, dlatego 1 czerwca obaj zmierzą się w dogrywce, która może przesądzić o dalszym kierunku politycznym kraju.

Zanim jednak dojdzie do głosowania, Warszawa stanie się areną siły, emocji i politycznego napięcia. Koalicja Obywatelska już kilka tygodni temu zapowiedziała wielki marsz na 25 maja. W odpowiedzi, PiS ogłosiło organizację własnej manifestacji – również w południe i w niemal tym samym miejscu. To pokazuje, że kampania wchodzi na ostatnią prostą, gdzie liczy się każdy głos, a mobilizacja elektoratu może okazać się kluczowa.

Z lokalnego podwórka również płyną sygnały o pełnej gotowości. – Wszyscy na marsz! 25 maja w samo południe widzimy się w Warszawie! – zapowiada Sebastian Mlak. W podobnym tonie wypowiada się poseł PiS z Wadowic Filip Kaczyński: – To czas, by pokazać jedność, odwagę i miłość do Ojczyzny. Wspólnie z Karolem Nawrockim pójdźmy po zwycięstwo!

Niedzielne demonstracje to coś więcej niż tylko manifestacje poparcia. Dla obu sztabów będą to także okazje do pokazania skali zaangażowania społecznego, zdolności organizacyjnych i determinacji. Warszawa przygotowuje się na dziesiątki tysięcy uczestników – już dziś wiadomo, że będą korki, utrudnienia w ruchu, a służby porządkowe będą musiały wykazać się czujnością.

Choć formalnie walka rozegra się przy urnach, to właśnie takie wydarzenia mogą przesądzić o decyzjach wyborców jeszcze niezdecydowanych. W atmosferze rywalizacji, podsycanej kampanijną retoryką, każdy obrazek z marszu, każda wypowiedź lidera i każda reakcja tłumu może mieć swój ciężar. To nie będzie zwykła niedziela – to próba generalna przed politycznym finałem.