Od kilku lat mieszkańcy powiatu borykają się z problemem dzików, które niszczą uprawy, uszkadzają boiska i coraz częściej pojawiają się na drogach. Statystyki potwierdzają, że rośnie liczba kolizji i wypadków z ich udziałem. Wypłaty odszkodowań obciążają zarówno budżety gmin, jak i indywidualnych gospodarzy. Sytuacja zmienia się na gorsze, ponieważ dziki zaczęły wchodzić także w ścisłą zabudowę – ich widok na głównych ulicach miasta przestał dziwić, choć wciąż budzi grozę.
Przy krajówce nr 52, gdzie ruch samochodowy jest intensywny, obecność dzików stanowi realne zagrożenie. Zwierzęta, szczególnie nocą, potrafią wyjść na jezdnię, co kończy się groźnymi sytuacjami. Leśnicy przypominają, by nie dokarmiać dzikich zwierząt i zgłaszać ich obecność odpowiednim służbom. Wataha w przestrzeni miejskiej to nie ciekawostka, lecz problem, z którym trzeba się zmierzyć zanim dojdzie do tragedii. Mieszkańcy spacerujący w okolicy powinni pozostać czujni – lepiej nie ryzykować bliskiego spotkania z dzikiem.