W środę (22.11) odbyło się kolejne posiedzenie Sejmu. Na sali sejmowej doszło do sporej awantury albowiem Posłowie zajmują się obywatelskim projektem ustawy ws. refundacji in vitro. Wywiązała się szeroka dyskusja w tym temacie. Zapędy polityków Zjednoczonej Prawicy oraz Konfederacji skutecznie hamowała wicemarszałek Dorota Niedziela.
Dorota Niedziela z Kęt to bardzo doświadczona parlamentarzystka: posłanka na Sejm VII, VIII, IX i X kadencji, w 2015 wiceminister środowiska, aktualnie wicemarszałek Sejmu X kadencji. Z wykształcenia weterynarz.
Na środowym posiedzeniu najwięcej kontrowersji wzbudziła wypowiedź Grzegorza Brauna, a wicemarszałek w końcu musiała przepraszać za słowa posła Konfederacji: „Widziałem te baniaki z ciekłym azotem, w którym trzyma się to, co zostanie jako efekt, produkt uboczny tej selekcji”
ale kolejna wypowiedź Posła przelała czarę goryczy:
„Chciałbym wiedzieć, jakie są statystki. Ile przeselekcjonowanych wstępnie zarodków idzie do zlewu, w kanał, a ile zostaje po selekcji, powtarzam nie na rampie oświęcimskiej, ale na szkiełku laboratoryjnym. Ile zostaje w termosach, w baniakach, u różnych profesorów, doktorów, zootechników z piekła rodem, którzy żerują na ludzkiej bezradności, ludzkiej tęsknocie za potomstwem. Ile tego jest?”
Wicemarszałek Dorota Niedziela skwitowała wystąpienie słowami:
„Szanowni Państwo, pozwolicie, że nie podziękuję za tę wypowiedź. Po pierwsze, panie pośle, mieszkam 18 kilometrów od Oświęcimia, bardzo proszę ważyć słowa. Po drugie, przepraszam w imieniu swoim i myślę, że większej części tej izby, za wszystkie wypowiedzi, które mogły urazić zarówno rodziców, jak i dzieci. Bardzo przepraszam”
Obecnie Światowa Organizacja Zdrowia uznaje niepłodność za chorobę cywilizacyjną XXI wieku, z którą zmaga się blisko 20% par w Polsce, czyli około 2 miliony osób.