Na TikToku opublikowano filmik przedstawiający kierowcę, który wjeżdża na teren hotelu Kocierz Resort i dosłownie „pali gumę” tuż przy obiekcie. Z nagrania wynika, że nie chodziło o przypadkowe zachowanie, a o celowy, popisowy drift, którego skutkiem mogło być nie tylko zniszczenie nawierzchni, ale także realne zagrożenie dla osób przebywających w pobliżu.

Co gorsza, przeglądając kolejne materiały opublikowane przez tego samego internautę, można zauważyć znacznie więcej niepokojących treści. Tablice rejestracyjne jego pojazdu są wyraźnie widoczne, a na jednym z filmów widać, jak siedząc za kierownicą, prawdopodobnie pali marihuanę. Łącząc to z jego późniejszymi próbami nieudolnego driftowania na drogach publicznych, trudno nie zadać sobie pytania: gdzie kończy się internetowy show, a zaczyna realne zagrożenie dla życia i zdrowia?

Takie zachowania, choć często tłumaczone przez sprawców jako „nieszkodliwa zabawa”, niosą za sobą bardzo poważne konsekwencje. Jedna sekunda nieuwagi, jeden zły manewr – i może dojść do tragedii. Tym bardziej że prezentowane przez kierowcę nagrania sugerują brak jakiejkolwiek refleksji nad odpowiedzialnością za swoje czyny.

Sprawą powinny zająć się odpowiednie służby – zarówno z uwagi na naruszenie przepisów ruchu drogowego, jak i możliwe prowadzenie pojazdu pod wpływem substancji odurzających. Trudno przejść obojętnie obok tego typu sytuacji, które mogą dawać zły przykład i zachęcać innych do równie lekkomyślnych popisów.