Pytanie było proste, choć prowokacyjne: czy gdyby ktoś dobrze się nimi zaopiekował, rozważyliby przepisanie mu mieszkania?

Próbujemy wyżebrać mieszkanie jak NAWROCKI. UDA SIĘ?

Reakcje były mieszane – od rozbawienia, przez zaskoczenie, aż po pełne oburzenia odmowy. Wielu seniorów podkreślało, że zaufanie to rzecz budowana latami, a nieruchomość to nie jabłko, które można oddać za uprzejmy gest. Inni nie kryli, że samotność bywa trudna, a w zamian za troskę i obecność rzeczywiście gotowi są zostawić po sobie coś więcej niż dobre wspomnienie.