Największe emocje – jak co roku – wzbudziły przejazdy przez lodowaty basen ustawiony tuż przy knajpie SKI. Uczestnicy, uzbrojeni w narty, deski snowboardowe i solidną dawkę odwagi, próbowali pokonać wodną przeszkodę, balansując pomiędzy spektakularnym sukcesem a efektowną kąpielą. Nie brakowało przebierańców – na trasie pojawiły się postacie z bajek, superbohaterowie z gier komputerowych i bohaterowie filmów science fiction. Każdy miał swój własny pomysł na show, co tylko podgrzewało atmosferę wydarzenia.
Splash to jednak nie tylko sportowe wyzwania, ale też dobra zabawa, która – mimo końca sezonu – przyciąga pozytywną energię. Śmiech, oklaski i okrzyki publiczności mieszały się z dźwiękami muzyki, a wszystko działo się w wyjątkowej scenerii ostatnich resztek śniegu. Dla wielu bywalców Czarnego Gronia to już tradycja, na którą czeka się z niecierpliwością.