Wiosenny sezon grzybowy pod Beskidami

Wiosna (kwiecień–maj) zazwyczaj nie kojarzy się z grzybobraniem, jednak w lasach południowej Polski pojawiają się wtedy pierwsze wiosenne grzyby. Region obejmujący powiat bielski (woj. śląskie) oraz oświęcimski, wadowicki i suski (woj. małopolskie) – leżący u stóp Beskidu Małego, Beskidu Śląskiego i Beskidu Żywieckiego – oferuje miłośnikom przyrody i grzybów ciekawy, choć krótszy niż jesienny, sezon grzybowy. Miejscowi grzybiarze podkreślają, że jadalnych gatunków jest wiosną mniej niż jesienią​. Mimo to warto wybrać się z koszem do lasu już o tej porze roku – choćby po to, by znaleźć smardze, czarki czy inne rzadkie gatunki grzybów będące prawdziwymi skarbami runa leśnego.

Gdzie na grzyby w powiecie bielskim?

Powiat bielski obejmuje zarówno podgórskie tereny Beskidu Małego, jak i górskie lasy Beskidu Śląskiego. Jednym z najbardziej znanych miejsc jest Szczyrk i okolice masywów Skrzycznego oraz Klimczoka. Tutejsze świerkowo-bukowe lasy Beskidu Śląskiego od lat uchodzą za raj dla grzybiarzy – jesienią łatwo znaleźć tu prawdziwki, podgrzybki, rydze i kurki​. Wczesną wiosną warto przejść się niżej położonymi dolinkami (np. Doliną Żylicy w Szczyrku) lub nasłonecznionymi skrajami lasów. To tam, gdy tylko stopnieje śnieg, pojawiają się pierwsze oznaki grzybowego życia: czerwone miseczki czarek w mokrej ściółce czy też smardze ukryte przy spróchniałych pniach. Z kolei w północnej części powiatu, na pograniczu z Małopolską, rozciągają się lasy Beskidu Małego – m.in. pasmo Czupel–Magurka nad Jeziorem Międzybrodzkim oraz zalesiony szczyt Hrobacza Łąka (828 m) nad miejscowością Kozy. Te mieszane lasy (jodłowo-bukowo-sosnowe) także obfitują w grzyby, zwłaszcza w wilgotnych zagłębieniach terenu i jarach potoków. Beskid Mały potrafi hojnie obdarzyć zbieraczy – lokalni pasjonaci podkreślają, że nawet w mniej znanych zagajnikach można natrafić na okazy grzybów jadalnych. Wiosną w bielskich lasach wypatrywać można nie tylko wczesnych smardzy, ale też pierwszych borowików (zdarza się, że pojawiają się już w maju przy sprzyjającej pogodzie). Należy jednak pamiętać, że część terenu Beskidu Śląskiego objęta jest ochroną przyrody – np. w granicach rezerwatu Stok Szyndzielni koło Bielska-Białej – gdzie obowiązuje zakaz zbioru grzybów. Na pozostałym obszarze powiatu bielskiego można legalnie korzystać z darów natury, ciesząc się ciszą górskiego lasu i widokami Beskidów.

Lasy powiatu oświęcimskiego – Dolina Karpia i pogórza

Powiat oświęcimski leży w większości na terenach nizinnych, ale jego południowe krańce sięgają podnóży Beskidu Małego (okolice Kęt). Choć nie ma tu rozległych górskich kompleksów leśnych, grzybiarze znajdą kilka godnych polecenia miejsc. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na małe lasy łęgowe i mieszane w Dolinie Karpia – regionie stawów i mokradeł w okolicach Zatora, Przeciszowa i Osieka. Dolina Karpia słynie głównie z hodowli ryb, ale otaczające ją laski i zagajniki potrafią mile zaskoczyć. Jak opisują lokalni mieszkańcy, nawet niewielka wyprawa „za dom” może zaowocować pełnym koszem – od maślaków po kozaki​. Wiosną w wilgotnych lasach nadrzecznych tych okolic pojawiają się czarki szkarłatne, które lubią próchniejące gałęzie wierzby i olchy​. W maju natomiast na skrajach łąk bywa widywana pieczarka łąkowa (tzw. czubajka majówka) – jadalny grzyb rosnący na trawiastych terenach.

Na południu powiatu, w rejonie miasta Kęty i wsi takich jak Malec czy Bulowice, znajdują się pagórkowate tereny porośnięte lasami mieszanymi. To tutaj Beskid Mały łagodnie przechodzi w Pogórze Śląskie. Lasy kęckie kryją m.in. uroczyska dębowo-sosnowe, gdzie oprócz jesiennych podgrzybków już w kwietniu można spotkać smardzówki półwolne (z rodziny smardzowatych) czy pierwsze kapelusze gęśnicy wiosennej (zwanej też majówką). Choć powiat oświęcimski nie dysponuje tak rozległymi borami jak górskie sąsiedztwo, lokalni grzybiarze doskonale znają każdy zagajnik. Popularną taktyką jest wyprawa na pogranicze powiatów – np. do lasów w okolicach Chełmka i Harmęż (na granicy z woj. śląskim, niedaleko Pszczyny), które od lat uchodzą za zasobne w grzyby tereny. W sumie jednak to raczej spokojny region dla grzybiarzy: idealny na rekreacyjny spacer z rodziną i podglądanie przyrody, niż na spektakularne zbiory. Mimo to zapach lasu o poranku i radość znalezienia pierwszego wiosennego grzyba wynagradzają każdy trud.

Beskid Mały w powiecie wadowickim – Andrychów i okolice

Powiat wadowicki rozciąga się od podnóży Beskidu Małego (na zachodzie, w okolicach Andrychowa) po pagórkowate tereny nad Skawą. To właśnie Beskid Mały stanowi główne grzybowe eldorado tej okolicy. Najbardziej znane miejscówki to lasy wokół szczytów Leskowiec (922 m) i Łamana Skała (929 m, zwana też Madohorą), górujących nad Andrychowem, Rzykami i Targanicami. Gęste bory jodłowo-świerkowe przeplatają się tu z buczyną karpacką – taki miks siedlisk sprzyja różnorodności grzybów. Nic dziwnego, że Beskid Mały uchodzi za region wyjątkowo bogaty w grzyby jadalne​. Jesienią mieszkańcy Andrychowa i Wadowic tłumnie ruszają na grzybobranie na Leskowiec; wiosną natomiast las cieszy oczy wczesnymi gatunkami. Przy leśnych strumykach w rejonie Przełęczy pod Leskowcem można wypatrzeć czarkę szkarłatną, a na niżej położonych skrajach lasu – naprzykład przy polanach koło Rzyk – zdarzają się smardze jadalne (choć trzeba mieć wiele szczęścia, bo to grzyby rzadkie​). W Beskidzie Małym warto też odwiedzić okolice nowo powstałego Jeziora Mucharskiego (gmina Mucharz). Dawne lasy w Świnnej Porębie i na górze Koziniec, niegdyś znane z obfitości prawdziwków​, dziś częściowo zniknęły pod wodami zbiornika – ale pozostałe fragmenty nadal kryją w runie borowiki i koźlarze. Lokalną ciekawostką są również wzgórza Jaroszowickie i Ponikiew koło Wadowic, porośnięte mieszanym lasem, gdzie wiosną kwitną masowo zawilce i przylaszczki. W takich zakątkach uważny miłośnik przyrody może dostrzec na przykład uszaki bzowe – brunatne „ucho Judasza” rosnące na martwych gałęziach czarnego bzu – które wprawdzie nie są zbyt popularne w polskiej kuchni, ale w Chinach uchodzą za przysmak.

Warto pamiętać, że część lasów Beskidu Małego w powiecie wadowickim jest objęta ochroną. Na szczycie Łamanej Skały utworzono Rezerwat Przyrody Madohora (71 ha), gdzie obowiązuje zakaz wstępu poza szlakami i oczywiście zakaz zbioru runa. Rezerwat ten chroni pierwotną puszczę jodłowo-bukową z domieszką jaworu – prawdziwy skarb przyrodniczy regionu​. Planując wiosenne grzybobranie w Beskidzie Małym, najlepiej poruszać się po otulinie rezerwatu oraz po terenach Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, gdzie grzyby można zbierać legalnie. Z Andrychowa prowadzi kilka szlaków (np. szlak niebieski przez Pańską Górę i Przełęcz Biadasowską), które omijają strefy ścisłej ochrony, a jednocześnie przebiegają przez obszary znane z występowania grzybów. Zbierając w tych okolicach, często można natknąć się też na przedstawicieli fauny – sarny pasące się na polanach czy bażanty buszujące w podszycie, co dodatkowo urozmaica wiosenną wyprawę do lasu.

Powiat suski – u stóp Babiej Góry i w Beskidzie Żywieckim

Powiat suski to prawdziwe królestwo lasów – ponad połowę jego powierzchni pokrywają gęste bory i puszcze górskie. Nic dziwnego, wszak to tutaj wznosi się najwyższy szczyt całych Beskidów Zachodnich, Babia Góra (1725 m), wraz z otaczającymi ją masywami. Dla grzybiarzy najważniejsze są jednak nie same wysokie hale szczytowe (gdzie grzybów brak), lecz rozległe regla dolny i górny porastające zbocza Babiej Góry i sąsiednich pasm. Zawoja – najdłuższa wieś w Polsce, u stóp Babiej Góry – słynie z doskonałych terenów na jesienne grzybobrania. Wiosną również warto zajrzeć do zawojańskich lasów, zwłaszcza na obrzeża Babiogórskiego Parku Narodowego. W dolinie Skawicy i na przyległych stokach (np. w rejonie Przysłopia, Wełczy czy Mosornego) można znaleźć pierwsze majowe koźlarze babki i maślaki​, a także mniej znane wiosenne gatunki. Wilgotne buczyny w okolicy Sidziny i Bystrej sprzyjają występowaniu czarek i smardzówek – zwłaszcza po deszczowym kwietniu. Co więcej, powiat suski może poszczycić się stanowiskami żółciaka siarkowego, efektownego żółtego grzyba wyrastającego na pniach drzew liściastych. Żółciak siarkowy (na zdjęciu poniżej) pojawia się zwykle w maju i łatwo go zauważyć dzięki jaskrawej barwie​. Uważany jest za grzyb jadalny, jednak tylko po odpowiedniej obróbce termicznej – surowy jest trujący, dlatego należy go najpierw obgotować i odlać wodę.

Żółciak siarkowy na pniu drzewa – jaskrawożółty grzyb nadrzewny często spotykany w maju. Występuje m.in. w lasach powiatu suskiego na martwych dębach i topolach. Ten efektowny gatunek jest jadalny dopiero po długim gotowaniu – w smaku przypomina delikatne mięso drobiowe​lasy.gov.pl. Uważny spacerowicz może dostrzec go z daleka dzięki intensywnej barwie kapeluszy.

Poza rejonem Babiej Góry, powiat suski oferuje też bogate lasy w Beskidzie Makowskim (zwanym też Średnim). Okolice Suchej Beskidzkiej i Makowa Podhalańskiego to mozaika pagórków, dolin i grzbietów (jak Pasmo Jałowieckie czy Łamana Skała koło Krzeszowa – inna Łamana Skała, nie mylić z Madohorą). W niższych partiach tych lasów dominują drzewostany mieszane, gdzie już pod koniec kwietnia można natrafić na wiosenną pieczarkę lub pojedyncze czubajki. Z kolei wyżej, na zacienionych stokach, wyrastają piestrzenice kasztanowate – kontrowersyjne grzyby o brunatnych, mózgowatych kapeluszach. Piestrzenica kasztanowata wygląda podobnie do smardza, ale jest silnie trująca (zawiera groźną toksynę gyromitrynę)​. W Polsce gatunek ten nie jest zalecany do spożycia, choć dawniej bywał jadany po specjalnym przygotowaniu. Dziś stanowi raczej ciekawostkę dla znawców mykoflory – i przestrogę, że wiosenne grzyby jadalne też mają swoje trujące sobowtóry.

Należy dodać, że perłą powiatu suskiego jest Babiogórski Park Narodowy, obejmujący sam szczyt Babiej Góry i otaczające go wysokogórskie lasy. Park ten (utworzony w 1954 r.) to obszar ścisłej ochrony przyrody i skarbnica bioróżnorodności. Od 1977 r. Babia Góra figuruje na liście światowych rezerwatów biosfery UNESCO​. Niestety dla grzybiarzy – na terenie parku narodowego nie wolno zbierać grzybów (ani żadnych darów natury). Jednak wokół parku rozciąga się otulina i rozległe lasy Nadleśnictwa Sucha, gdzie tradycyjnie mieszkańcy zbierają runo leśne. W powiecie suskim znajdują się także dwa rezerwaty chroniące stare drzewostany: Rezerwat na Policy im. prof. Zenona Klemensiewicza (fragment puszczy świerkowej na szczycie Policy 1369 m) oraz Rezerwat Na Policy (w gminie Bystra-Sidzina) – obydwa w masywie Policy, na wschód od Babiej Góry​. Obszary te również są wyłączone z grzybobrania. Na szczęście poza granicami rezerwatów powiat suski oferuje setki hektarów ogólnodostępnych lasów, w których można do woli korzystać z uroków wiosennego grzybobrania.

Wiosenne gatunki grzybów w lokalnych lasach

Choć gatunków grzybów jadalnych spotykanych wiosną jest niewiele, to właśnie ich niszowość sprawia, że budzą taką ekscytację wśród pasjonatów. Niekwestionowanym królem wiosny jest smardz – grzyb z rodziny smardzowatych o charakterystycznym honeycombowatym kapeluszu. Smardze (Morchella) uważane są za jedne z najszlachetniejszych grzybów świata – wielu grzybiarzy twierdzi, że smakują lepiej niż słynne borowiki​. Ich kruche, puste w środku owocniki wydzielają przyjemny korzenny aromat, a po usmażeniu lub duszeniu uchodzą za rarytas. W regionie podbeskidzkim smardze najczęściej pojawiają się na przełomie kwietnia i maja, w specyficznych miejscach: na skraju łęgów nadrzecznych, na obrzeżach łąk i parków lub na terenach, gdzie leży sporo butwiejącej kory​. Ciekawostką jest fakt, że smardze lubią też stanowiska zmienione przez człowieka – często wyrastają w sadach, ogrodach i na korze wysypanej w rabatach​. Zdarza się więc, że pierwszy smardz sezonu ktoś znajdzie… we własnym ogródku pod jabłonią. W lasach jednak spotkanie smardza to rzadkość – grzyb ten uchodzi u nas za wymierający z powodu wymagań siedliskowych i dawniej był objęty ścisłą ochroną. Obecnie wszystkie gatunki smardzów w Polsce są chronione na stanowiskach naturalnych (poza uprawami, ogrodami i parkami) i wpisane na Czerwoną listę jako rzadkie​. Oznacza to, że nie wolno zbierać smardzy rosnących dziko w lesie – legalnie można pozyskiwać jedynie te z własnej działki. Mimo to wielu pasjonatów wybiera się wiosną na fotograficzne „polowanie” na smardze, by uwiecznić te niezwykłe grzyby na zdjęciach i zostawić je w lesie dla dobra przyrody.

Smardz stożkowy – wiosenny grzyb o niespotykanym wyglądzie, ceniony za walory kulinarne. Smardze pojawiają się od końca marca do maja w wilgotnych lasach liściastych i na skrajach łąk. W Polsce podlegają ochronie – można je legalnie zbierać tylko na własnej posesji (np. w ogrodzie lub szkółce leśnej), natomiast z naturalnych stanowisk nie wolno ich wynosić​.

Drugim charakterystycznym wiosennym grzybem jest czarka szkarłatna (Sarcoscypha coccinea). To maleńki, ale uderzająco piękny grzyb o intensywnie czerwonym, miseczkowatym owocniku. Czarki szkarłatne wyrastają bardzo wczesną wiosną (a nawet zimą – od grudnia) na próchniejących gałęziach leżących w wilgotnej glebie​. Można je spotkać w Beskidach przede wszystkim w lasach łęgowych i podmokłych zagajnikach, często w towarzystwie mchów i wierzbowych gałęzi. W runie leśnym rzucają się w oczy jak małe, purpurowe kielichy – stąd ich nazwa. Dawniej wszystkie czarki podlegały ochronie ścisłej (do 2014 r.), obecnie jednak można je zbierać legalnie. Nie są one wprawdzie popularne kulinarnie, ale nieliczni smakosze dodają młode czarki do sałatek – na surowo grzyb ten ma ponoć smak przypominający rzodkiewkę. Częściej jednak czarki traktowane są jako ozdobna ciekawostka przyrodnicza – ich fotograficzne ujęcia zdobią fora internetowe miłośników grzybów każdej wiosny.

Oprócz smardzy i czarek, w lokalnych lasach wiosną można znaleźć kilka innych jadalnych gatunków. W pobliżu spróchniałych pni i na martwych drzewach liściastych rosną boczniaki ostrygowate – popularne grzyby jadalne, które owocnikują od jesieni aż do wczesnej wiosny. Jeśli zima jest łagodna, boczniaki można zbierać nawet w marcu czy kwietniu. Na przełomie maja i czerwca pojawiają się pierwsze koźlarze (zwłaszcza koźlarz babka przy młodych brzozach) oraz maślaki – np. maślak pstry, który przy sprzyjającej aurze bywa znajdowany już pod koniec maja​l. Gatunkiem typowo majowym jest wspomniana gęśnica wiosenna (Calocybe gambosa), zwana potocznie „majówką”. Ten biały pieczarkopodobny grzyb rośnie na łąkach i skrajach lasów – jest jadalny i ceniony, choć stosunkowo mało znany. Doświadczeni grzybiarze z regionu cieszą się także znaleziskami żagwi łuskowatej (Polyporus squamosus, zwanej potocznie „piestrzycą” lub „czajką”), która pojawia się w maju na pniach drzew – jej młode kapelusze są jadalne, o smaku przypominającym kalafiora. Warto jednak zachować ostrożność: wiosną nie brak również trujących grzybów. Oprócz wspomnianej piestrzenicy do trujących należy np. zły szarak (Entoloma sinuatum), mogący pojawiać się pod koniec maja, czy pierwsze muchomory (np. jeszcze drobne okazy muchomora jadowitego bywają mylone z pieczarką polną)​. Złota zasada grzybiarzy – zbierać tylko te okazy, co do których mamy absolutną pewność – obowiązuje więc także wiosną.

Dostępność terenów i zasady zbioru

W Polsce grzyby w lasach państwowych można zbierać bezpłatnie i (poza wyjątkami) bez ograniczeń – dotyczy to również opisywanych powiatów. Trzeba jednak pamiętać o ważnych przepisach, które regulują dostępność terenów do grzybobrania. Przede wszystkim zakaz zbierania grzybów obowiązuje w rezerwatach przyrody oraz parkach narodowych. W tych chronionych obszarach (mających na celu ochronę unikatowych ekosystemów) nie wolno wynosić z lasu żadnych darów natury – ani grzybów, ani jagód, ani nawet szyszek​. W naszym regionie dotyczy to m.in. Babiogórskiego Parku Narodowego oraz rezerwatów Madohora i Na Policy. Surowe kary (mandaty do 5000 zł) grożą za złamanie tego zakazu​, dlatego planując wyprawę, warto sprawdzić granice obszarów chronionych na mapie.

Poza parkami i rezerwatami grzyby można zbierać w lasach do woli, o ile nie jest to teren prywatny lub inny wyłączony (np. wojskowy poligon czy uprawa nasienna – takie miejsca są zwykle oznaczone tablicami). W praktyce znaczna większość lasów w powiatach bielskim, oświęcimskim, wadowickim i suskim to lasy państwowe, udostępnione społeczeństwu. Oznacza to, że grzybobranie na tych obszarach jest legalne i bezpłatne – nie ma limitów ilościowych ani konieczności posiadania pozwoleń​. Warto jednak przestrzegać ogólnych zasad kultury leśnej: nie niszczyć grzybów niejadalnych (są pożyteczne dla ekosystemu), nie rozkopywać ściółki nadmiernie, a przede wszystkim pozostawić las takim, jakim go zastaliśmy. W razie wątpliwości co do przynależności danego terenu (państwowy czy prywatny), lepiej zapytać miejscowych lub sprawdzić w geoportalu. W regionie beskidzkim większość atrakcyjnych lasów grzybowych należy do Lasów Państwowych (Nadleśnictwa: Bielsko, Andrychów, Sucha), więc amatorzy „darów lasu” mogą czuć się swobodnie.

W kontekście wiosennych gatunków należy wspomnieć o dodatkowych regulacjach dotyczących ochrony gatunkowej. Jak już opisano, smardze są prawnie chronione – nie wolno ich pozyskiwać z naturalnych stanowisk. Podobnie chronione są także inne rzadkie wiosenne grzyby z rodziny smardzowatych (np. naparstniczka czeska) – warto mieć świadomość, że choć rosną w lesie, to podlegają takiej samej ochronie jak np. storczyki. Z kolei czarka szkarłatna była chroniona do 2014 r., obecnie można ją zbierać legalnie​. Piestrzenica kasztanowata formalnie ochronie nie podlega (jest dość pospolita), ale ze względu na wysoką toksyczność zdecydowanie nie należy jej zbierać do celów konsumpcyjnych. Przepisy mają na celu zachowanie rzadkich gatunków i siedlisk – respektując je, dbamy o przyrodę dla kolejnych pokoleń grzybiarzy.

Lokalna tradycja i pasjonaci grzybobrania

Grzybobranie to ważny element polskiej tradycji – również w opisywanych powiatach wiele osób od dziecka uczy się rozpoznawać grzyby jadalne i co roku z niecierpliwością czeka na sezon grzybowy. W regionie Podbeskidzia jesienne wyprawy na rydze czy prawdziwki są niemal rytuałem, ale także wiosenne poszukiwania mają swoich zagorzałych fanów. Dla lokalnych pasjonatów odnalezienie pierwszego smardza czy czarki to powód do dumy – takimi znaleziskami chętnie chwalą się na forach i w mediach społecznościowych. W internecie działają grupy zrzeszające grzybiarzy z okolicy, m.in. facebookowa grupa „Na Grzyby Bielsko-Biała i okolice”, licząca setki członków​, gdzie użytkownicy wymieniają się informacjami o aktualnych wysypach czy zamieszczają zdjęcia swoich zdobyczy. Popularną stroną jest też Grzyby.pl, na której publikowane są raporty z grzybobrań z poszczególnych województw – można tam znaleźć wpisy z okolic Andrychowa, Zawoi czy Bielska, potwierdzające pojawienie się wiosennych gatunków.

Co ciekawe, w regionie nie brakuje lokalnych autorytetów w dziedzinie mykologii. Działają tu oddziały Polskiego Towarzystwa Mykologicznego oraz pasjonaci przyrody, którzy organizują np. wspólne wyprawy edukacyjne. Nadleśnictwa czasem urządzają prelekcje o grzybach – np. jak odróżnić smardza od piestrzenicy. W powiatach suskim i wadowickim, gdzie kultura góralska jest silna, grzyby odgrywały ważną rolę w kuchni i gospodarce. Suszone borowiki z Babiej Góry czy rydze z Beskidu Małego od dawna trafiały na lokalne jarmarki. Istnieją przekazy, że w czasie przednówka wiosenne grzyby nieraz ratowały mieszkańców od głodu – szczególnie smardze zbierane przy starych sadach jabłoniowych ceniono jako „przysmak pański”, który na dworach był rarytasem. Dziś ta wiedza nieco zanikła, ale grupki entuzjastów starają się ją wskrzesić.

Jesienią w regionie odbywają się rozmaite wydarzenia związane z grzybobraniem – festyny, konkursy na największego grzyba (np. w gminie Stryszawa), wystawy grzybów organizowane przez sanepid i nadleśnictwa. Natomiast wiosenne grzybobranie ma bardziej kameralny charakter. Często to pojedynczy zapaleńcy wyruszają o świcie w lasek w poszukiwaniu czarek czy smardzy. Dzięki internetowi jednak nawet te indywidualne sukcesy stają się częścią zbiorowego doświadczenia – zdjęcie dorodnego smardza z okolic Bielska potrafi w ciągu jednego dnia obiec grupy facebookowe grzybiarzy w całej Polsce, wywołując lawinę gratulacji i… nutkę zazdrości. W ten sposób lokalna pasja nabiera szerszego wymiaru, a Beskidy południowej Polski zyskują sławę jako tereny, gdzie grzyby rosną niemal przez cały rok.

Ciekawostki przyrodnicze tutejszych lasów

Lasy w powiatach bielskim, oświęcimskim, wadowickim i suskim kryją nie tylko grzyby, ale i inne fascynujące skarby przyrody. Wiosna to czas, gdy w niższych partiach beskidzkich borów zakwitają całe kobierce kwiatów: żywiec gruczołowaty, przylaszczka, ziarnopłon czy śnieżyca wiosenna (ta ostatnia m.in. w rezerwacie Madohora). W wilgotnych olszynach Doliny Karpia rozbrzmiewa chór żab i kumaków – to znak, że ekosystem budzi się do życia. Babiogórski Park Narodowy słynie z unikatowej piętrowej budowy roślinności: od regla dolnego z bukami i jodłami, przez regiel górny ze świerczyną, aż po kosodrzewinę i halne łąki. Ta różnorodność sprzyja bogactwu grzybów – na Babiej Górze stwierdzono setki gatunków, w tym wiele rzadkich dla Polski (np. soplówkę jeżowatą czy różne gatunki goździeńców). W Parku żyją też rzadkie zwierzęta: głuszec – duży leśny ptak – znajduje tam ostoję, a w ostępy leśne Babiej Góry zagląda czasem niedźwiedź brunatny (choć to skrajnie nieliczny gość). Schodząc niżej, do lasów użytkowanych gospodarczo, również spotykamy ciekawe okazy flory i fauny. W Beskidzie Małym zachował się np. cis pospolity – reliktowy iglak – chroniony m.in. w rezerwacie „Cisy w Wiśle” tuż za granicą powiatu bielskiego. W cieniu starych buków w okolicach Zawoi można natknąć się na korale jaskółcze (storczyk gnieźnik leśny) i inne chronione rośliny. Takie znaleziska przypominają, że las to nie tylko drzewa i grzyby, ale cały złożony organizm przyrodniczy.

Warto także wspomnieć o geologicznych ciekawostkach lokalnych lasów. W Beskidzie Małym znajdziemy malowniczą Grotę Komonieckiego – jaskinię ukrytą wśród lasu, z podziemnym wodospadem, którą okoliczni grzybiarze nieraz mijają w drodze na grzyby. Z kolei w lasach suskich, na stokach Policy i Babiej Góry, leżą tajemnicze rumowiska skalne zwane gołoborzami – pozostałość epoki lodowcowej. One również wpływają na ekosystem – w szczelinach między głazami rosną specyficzne mszaki i porosty. Niektóre z tych porostów (np. granicznik płucnik) od wieków wykorzystywano w medycynie ludowej, co jest kolejnym elementem przyrodniczego dziedzictwa regionu.

Na zakończenie warto podkreślić, że wiosenne wyprawy na grzyby w opisywanych powiatach to coś więcej niż zbieranie potencjalnego posiłku. To przede wszystkim obcowanie z budzącą się przyrodą lasu, poznawanie lokalnych sekretów i kontynuacja regionalnej tradycji. Grzybobranie w kwietniu czy maju ma w sobie element odkrywania – las odsłania nieznane oblicze, ciche i pełne subtelnych zjawisk. Znalezienie wśród mchów czerwonej czarki lub smardza o koronkowym kapeluszu daje satysfakcję nieporównywalną z napełnieniem kosza jesiennymi grzybami. Dlatego coraz więcej osób w powiatach bielskim, oświęcimskim, wadowickim i suskim odkrywa uroki wiosennych grzybów i dzieli się swoją pasją, pielęgnując przy tym szacunek do przyrody. Jak mówią doświadczeni grzybiarze, las potrafi odwdzięczyć się cierpliwym – a wiosną robi to w wyjątkowo urokliwy sposób.