W rozmowie z burmistrzem Wadowic Bartoszem Kalińskim prowadzący program Karol Kus określił miasto św. Jana Pawła II mianem „miasteczka”, co – choć może wydawać się drobnostką – zgrzyta szczególnie w roku obchodów 700-lecia nadania praw miejskich. Dla wielu mieszkańców to nie tylko symboliczna data, ale także okazja do podkreślenia tożsamości miasta, które zyskało światową rozpoznawalność właśnie dzięki papieżowi Polakowi.

Zgrzyt słowny był jednak dopiero początkiem serii nieporozumień. W trakcie rozmowy z włodarzem Wadowic na ekranie pojawiły się ujęcia z drona przedstawiające… Suchą Beskidzką. Widok charakterystycznego suskiego rynku i zamku mógł łatwo wprowadzić widzów w błąd, sugerując, że oglądają panoramę Wadowic. Przeciętny odbiorca, który nie zna lokalnych realiów, mógł przyjąć ten obraz za pewnik.

Choć późniejsze części programu wypadły bardziej rzetelnie, a same Wadowice zostały docenione za swoją ofertę turystyczną i wspomniane słynne kremówki, to niesmak pozostał. W regionie, w którym lokalna tożsamość ma duże znaczenie, takie błędy są odbierane z dużą wrażliwością.

TV Republika, znana z jednoznacznie konserwatywnego profilu, nie pierwszy raz musi mierzyć się z zarzutami o nierzetelność czy manipulowanie przekazem. Przypadek pomylenia dwóch miast i niefortunne sformułowania tylko podsyciły opinie krytyków, którzy od dawna wskazują, że stacja zbyt często zamiast informować – uzupełnia narrację według określonego klucza.

Dla mieszkańców Wadowic nie była to kwestia polityki, lecz zwyczajnej dokładności i szacunku dla lokalnej historii. Szczególnie w kontekście jubileuszu miasta, warto by ogólnopolskie media zwracały większą uwagę na detale – bo to właśnie one budują prawdziwy obraz regionu.