Facebookowy profil “Chronię Beskid Mały” Poinformował poniedziałek (15.05) o wycieku substancji do górskiego potoku, zaledwie 300 metrów od rezerwatu Madahora.
Podczas spaceru po lesie zauważyliśmy wielką plamę oleju rozlanego na glebie, która powoli przedostawała się do potoku Rzyczanka (dopływ Wieprzówki) To bezpośrednie skażenie zarówno gleby, jak i wody w potoku miało miejsce na niewielkim wypłaszczeniu terenu, tuż pod wznoszącą się w górę nową drogą zrywkową, wyrytą w zboczu góry, wg.planu Nadleśnictwa Andrychów. Do lasu wstęp pojazdami mają jedynie leśnicy (czy upoważnieni przez nich ludzie), jak i myśliwi… Pierwszy raz niewielką plamę w tym miejscu zauważyliśmy ponad 2 tygodnie temu, lecz od tego czasu nie tylko jej nie uprzątnięto, ale wręcz skażenie powiększyło się. To oznacza, że doszło do co najmniej dwóch wycieków oleju w tym miejscu. Możemy przypuszczać, że mogło być ich także więcej, gdyż nawet padające deszcze nie zmyły tej plamy przez dwa tygodnie
- poinformowano na FB TUTAJ
Nadleśnictwo Andrychów Lasy Państwowe: jako mieszkańcy wzywamy was do natychmiastowej zmiany planów i wstrzymania jakichkolwiek prac leśnych w oddziałach 156 i 157, czyli w najbliższym otoczeniu Madohory, w planowanym objęciem ochroną rezerwatową lesie. Wymagamy też wyjaśnienia sprawy i natychmiastowego zlikwidowania plamy oleju. Zgłoszenie także zostało przesłane do Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.
- dodają ekolodzy