Choć tegoroczna Noc Muzeów w Wadowicach przebiegała pod znakiem deszczu i chłodu, wadowickie Muzeum Miejskie znalazło sposób, by nieco przedłużyć muzealne emocje. Dla tych, których nieprzychylna aura zatrzymała w domach, placówka przygotowała niespodziankę – wystawa zabytkowych rowerów „Od bicykla do Reksia” zostaje udostępniona zwiedzającym jeszcze przez cały najbliższy tydzień. Wciąż można ją oglądać w muzeum przy ul. Kościelnej 4.

Ekspozycja ta to coś więcej niż przegląd dawnych modeli jednośladów. To historia opowiedziana przez pryzmat przedmiotu codziennego użytku, który z biegiem lat urósł do rangi symbolu przemian społecznych. Wystawa towarzyszy szerszej prezentacji „Sprężyści. Wczoraj i dziś” i powstała dzięki współpracy muzeum z Joanną Strzyżewską – pomysłodawczynią i autorką scenariusza ekspozycji oraz tekstów do folderu.

Zgromadzone rowery pochodzą z imponującej, prywatnej kolekcji Łukasza Wykroty z Radomia. Wśród eksponatów zobaczyć można m.in. bicykl, wojskowy rower z czasów II wojny światowej przystosowany do przewozu broni i amunicji, czy modele z dołączonym silnikiem. Nie brakuje też klasyków z lat PRL, takich jak popularne dziecięce Wigry, Pelikan czy Karat. Całość uzupełniają przedwojenne rowery marki Łucznik.

To, co wyróżnia tę wystawę, to nie tylko różnorodność prezentowanych egzemplarzy, ale i kontekst, w jakim zostały pokazane. Rower staje się tu nie tylko środkiem transportu, ale narzędziem zmian – wpływającym na styl życia, rozrywkę, podróżowanie, a nawet na sztukę, modę i społeczne role kobiet.

Noc Muzeów, mimo niesprzyjającej pogody, przyciągnęła wielu entuzjastów historii i kultury. Odwiedzający mogli m.in. przejechać się rikszą, zabytkowym Alfa Romeo, czy wysłuchać wykładów Nikoli Szydłowskiej i prof. Konrada Meusa z UKEN, który przybliżył dzieje komunikacji w dawnych Wadowicach.

Warto przypomnieć, że w ramach Nocy Muzeów co roku kilkanaście instytucji z regionu wadowickiego – od Andrychowa po Stryszów – przygotowuje specjalne atrakcje, otwierając swoje drzwi wieczorową porą. Jeśli więc ktoś nie zdążył wziąć udziału w wydarzeniu 17 maja, ma jeszcze szansę poczuć jego klimat – odwiedzając rowerową wystawę, która wciąż czeka na gości.