To nie był zwykły piątkowy wieczór dla 17-letniej mieszkanki Brzeszcz. Dziewczyna, która postanowiła odwiedzić parkową toaletę, nie spodziewała się, że wyląduje w samym środku akcji ratunkowej z udziałem policji. Wszystko przez… słuchawki i muzykę, która odcięła ją od rzeczywistości.
Około godziny 22 nastolatka spokojnie korzystała z toalety w Parku Miejskim, gdy tymczasem obsługa kończyła zmianę. Drzwi zatrzasnęły się z hukiem, klucz przekręcony, a nasza bohaterka dalej nuciła pod nosem ulubiony kawałek, nieświadoma, że właśnie została… sama w zamkniętym budynku. Dopiero gdy cisza zastąpiła muzykę, zorientowała się, że coś tu nie gra – dosłownie.
Na szczęście telefon miała przy sobie, więc zamiast panikować, wybrała numer alarmowy. Na miejsce ruszył patrol policji z Brzeszcz, który – jak na filmowych bohaterów przystało – zlokalizował uwięzioną nastolatkę i pomógł jej wydostać się przez okno. Cała akcja trwała chwilę, obyło się bez szkód, a jedyną stratą była zapewne reszta wieczoru spędzona bez muzyki.
Policjanci, choć z humorem, przypomnieli, że słuchawki w uszach potrafią nieźle „odłączyć od świata”. – Warto czasem posłuchać, co dzieje się wokół – zażartowali po wszystkim funkcjonariusze. A dziewczyna? Najpewniej długo nie zapomni tej przygody i następnym razem przed założeniem słuchawek… rozejrzy się, czy ktoś właśnie nie gasi światła.
