– Zatrzymujemy się na każdym przystanku i konduktor zbiera ludzi, jeśli ktoś czeka na peronie – relacjonuje pasażer, który w ten nietypowy sposób rozpoczął swoją podróż.
Choć przewoźnik nie opublikował jeszcze oficjalnego komunikatu, wszystko wskazuje na to, że powodem porannego zamieszania była awaria techniczna jednego z pociągów lub incydent na trasie – być może kolizja lub problemy z infrastrukturą. Tego typu sytuacje nie należą do codzienności, ale nie są też rzadkością na mniej uczęszczanych liniach kolejowych, gdzie alternatywne rozwiązania logistyczne wymagają improwizacji a wiekowe składy są narażone na awarie.
Z informacji, które udało się nam zebrać, wynika, że autobusowa komunikacja zastępcza działała sprawnie, choć nie obyło się bez opóźnień. Pasażerowie przyjęli całą sytuację ze zrozumieniem, choć część z nich nie kryła frustracji z powodu braku wcześniejszych informacji o zmianach w kursowaniu pociągów.