To koniec pewnej epoki w historii wadowickiego sportu. Po 25 latach pracy z miejską pływalnią „Delfin” na zasłużoną emeryturę odszedł Wiesław Ramos – człowiek, który zna ten obiekt jak własną kieszeń, bo był z nim związany jeszcze zanim ruszyły pierwsze prace budowlane. W poniedziałek oficjalnie przekazał stery nowemu dyrektorowi, a władze miasta, współpracownicy i przyjaciele pożegnali go z należytym uznaniem i sentymentem.

Wiesław Ramos zaczynał jako inspektor nadzoru budowy „Delfina”, a wkrótce potem objął funkcję dyrektora, którą pełnił nieprzerwanie przez 23 lata. Przez ten czas miejska pływalnia zyskała nie tylko renomę, ale i nagrody – w 2003 roku została wyróżniona przez Ministerstwo Sportu jako druga najlepiej zaprojektowana i wykonana pływalnia w Polsce. W pamięci wielu mieszkańców zapisał się jako gospodarz, dla którego basen był nie tyle miejscem pracy, co drugim domem.


Pożegnanie Ramosa miało wyjątkowo ciepły, a momentami wzruszający charakter. Burmistrz Bartosz Kaliński, żegnając dyrektora, podkreślił jego wieloletnie zaangażowanie, profesjonalizm i serce wkładane w codzienne zarządzanie obiektem. W geście uznania Ramos otrzymał papieski medal – jeden ze stu wybitych z okazji stulecia urodzin św. Jana Pawła II. To nie tylko prestiżowe wyróżnienie, ale i symboliczny hołd, bo jak przypomniano – Ramos był również inspektorem nadzoru budowy ołtarzy na papieskie pielgrzymki do Wadowic.

Nowym dyrektorem „Delfina” został Tomasz Mamcarczyk – samorządowiec, sportowiec, organizator i człowiek dobrze znany w lokalnym środowisku. Dotąd pełnił funkcję zastępcy kierownika Wydziału Promocji w Urzędzie Miejskim i odpowiadał m.in. za realizację inwestycji sportowych. W jego portfolio znajdują się tak znaczące zadania jak budowa boiska piłkarskiego, zaplecza stadionu Skawy czy rozwój infrastruktury orlikowej.

Mamcarczyk nie przejmuje jednak wyłącznie pływalni. Jako dyrektor będzie również zarządzał kompleksem sportowym z pełnowymiarowym boiskiem, strefą rekreacyjną oraz tężnią solankową. Jest rodowitym wadowiczaninem i – jak podkreślają osoby z jego otoczenia – zna realia miasta i jego potrzeby. Choć czeka go trudne zadanie dorównania swojemu poprzednikowi, ma ku temu solidne przygotowanie i doświadczenie.

Zmiana dyrektora to nie tylko zamknięcie pewnego rozdziału, ale i początek nowej historii miejskiej pływalni. Dla wielu mieszkańców Wadowic będzie to moment refleksji, ale też nadziei na dalszy rozwój i modernizację obiektów sportowych. Wszyscy – z nowym dyrektorem na czele – mają nadzieję, że „Delfin” nadal będzie miejscem, które nie tylko uczy pływać, ale też integruje lokalną społeczność.

fot. Fb – Bartosz Kaliński