Obaj mężczyźni mają umięśnioną posturę. Kierowca jest krótko ostrzyżony, natomiast pasażer – łysy. Szczególnie niepokojące były wydarzenia z nocy z 4 na 5 lipca. Pierwsza sytuacja miała miejsce w czwartek około godziny 23:00 przy przystanku szpitala wojewódzkiego na ulicy Armii Krajowej. Koleżanka zgłaszającej wracała sama do domu, gdy zauważyła, że w pobliżu przystanku zatrzymał się samochód. Początkowo chciała zignorować obecność pojazdu, jednak jej uwagę przykuł fakt, że mężczyźni mieli założone maski – jeden maskę klauna, drugi kominiarkę. Zgasili światła i wyglądali, jakby mieli zaraz wysiąść z auta. Przerażona dziewczyna zaczęła na nich krzyczeć, co spłoszyło mężczyzn – odjechali powoli, jednak po chwili zawrócili w jej kierunku. Dopiero gdy kobieta podeszła do pary przechodniów i poprosiła ich o towarzystwo w oczekiwaniu na taksówkę, mężczyźni odjechali w innym kierunku.
Druga sytuacja wydarzyła się tej samej nocy, około 00:30 na ulicy Bielskiej w stronę Jaworza. Samochód nagle zatrzymał się na środku drogi i zgaszono w nim światła. Jeden z mężczyzn wychylał się przez okno i wpatrywał w samotnie idącą dziewczynę, a drugi obserwował ją z wnętrza auta. Kobieta utrzymywała kontakt wzrokowy z mężczyznami do momentu, gdy odjechali. Tym razem nie mieli założonych masek.
Nie wiadomo, jakie intencje mają ci mężczyźni, jednak opisane sytuacje mogą być sygnałem, że należy zachować najwyższą czujność. Policja apeluje, aby w przypadku podobnych zdarzeń natychmiast dzwonić pod numer alarmowy 112 i zapamiętać jak najwięcej szczegółów dotyczących wyglądu podejrzanych oraz ich samochodu. Lepiej poinformować służby i uniknąć tragedii, niż bagatelizować niepokojące sygnały.
Źródło: FB Spotted: Bielsko- Biała