W Inwałdzie, na wysokości miejscowego cmentarza, od wczesnych godzin porannych prowadzone są prace ziemne przy drodze krajowej nr 52. Choć trudno się dziwić konieczności wykonywania robót drogowych, kierowcy z okolicznych miejscowości coraz częściej zadają sobie pytanie: dlaczego nie można ich przeprowadzać nocą, kiedy ruch jest zdecydowanie mniejszy?

Tym razem prace polegają na wybieraniu ziemi z pobocza. Na miejscu od rana obecna jest koparka, która częściowo zajmuje pas ruchu w kierunku Wadowic. To sprawia, że konieczne jest ręczne kierowanie ruchem. Kierowcy jadący zarówno od strony Andrychowa, jak i Wadowic, muszą liczyć się z przestojami. W godzinach porannego szczytu tworzą się zatory, które ciągną się przez kilkaset metrów.

To nie pierwszy raz, kiedy remonty drogowe w tym miejscu wywołują irytację wśród mieszkańców i osób dojeżdżających do pracy. Choć utrudnienia wynikają z koniecznych działań utrzymaniowych, coraz częściej pojawiają się głosy, że planowanie takich prac powinno uwzględniać natężenie ruchu. Szczególnie że DK52 to jedna z głównych arterii komunikacyjnych w regionie – nawet krótkotrwałe zwężenia powodują tu poważne komplikacje.