Po blisko dekadzie działalności przy ulicy Krakowskiej, Towarzystwo Miłośników Ziemi Wadowickiej musi opuścić „Starą czytelnię”. Wypowiedzenie umowy najmu, jakie niedawno otrzymali członkowie TMZW, kończy się 30 września. Dzień później urzędnicy mają przejąć lokal. Miasto tłumaczy swoją decyzję potrzebą reorganizacji przestrzeni w związku z planowaną na 700-lecie lokacji Wadowic nową wystawą w Muzeum Miejskim.
Tym razem jednak, w przeciwieństwie do sytuacji sprzed kilku lat, atmosfera rozmów jest znacznie spokojniejsza. Burmistrz Bartosz Kaliński zapewnia, że zależy mu na dalszym funkcjonowaniu Towarzystwa, które od 1971 roku dokumentuje historię, kulturę i tożsamość Wadowic. Zaproponowano przeniesienie do nowego budynku dworca kolejowego wyremontowanego w ramach projektu SOWA, ale ten wariant upadł z powodu ograniczonej przestrzeni oraz braku pomieszczeń wyłącznie do dyspozycji TMZW. Stowarzyszenie gromadzi przecież ogromne zbiory dokumentów, obrazów i archiwaliów, które nie mogą być przechowywane w miejscach współdzielonych.
Jak nieoficjalnie wiadomo, najprawdopodobniejszą lokalizacją na ich nową siedzibę będą pomieszczenia zajmowane dotąd przez Wadowickie Koło Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” w bloku na osiedlu XX-lecia. To kolejny rozdział w długiej historii tułaczki TMZW – organizacji, która od dekad dokumentuje dzieje regionu i walczy o zachowanie lokalnej tożsamości. Wielu mieszkańców pamięta, że podobna sytuacja miała miejsce w 2021 roku, kiedy to nagłe wypowiedzenie umowy przez burmistrza wywołało społeczną burzę, a temat zdominował lokalne media.
Historia towarzystwa pełna jest przymusowych przeprowadzek – z Kościelnej do Gorzenia, z Gorzenia do prywatnych mieszkań jego działaczy. Dopiero decyzja burmistrza Mateusza Klinowskiego w 2015 roku dała im stałe miejsce w „Starej czytelni”. Teraz ta stabilizacja znów staje pod znakiem zapytania. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wadowicka organizacja, która ocaliła od zapomnienia wiele kart lokalnej historii, sama tej stabilizacji wciąż nie zaznała.
Czy nowe miejsce na osiedlu XX-lecia pozwoli Towarzystwu na dalszy rozwój, organizację wystaw i pracę badawczą bez obaw o kolejny eksmisyjny scenariusz? Na razie jedno jest pewne – członkowie TMZW znów muszą pakować swoje archiwa i czekać, co przyniosą kolejne miesiące.