Adam ma 34 lata, od urodzenia choruje na porażenie mózgowe i obustronny niedosłuch. Porażenie na które zachorował pojawiło się po przebytej żółtaczce
– lekarze nie zrobili wtedy nic aby go przewieść do Prokocimia ,gdy go przewieźli po 2 tygodniach żółtaczka uszkodziła mózg. Adam wymaga 24-godzinnej opieki z mojej strony(karmienie , przebieranie , kąpanie) zostałam sama z tym problemem. Jako dziecko chodził w miarę niesprawnie ale chodził ,od roku po przebytym covidzie jego stan pogorszył się na tyle, że z moją pomocą nie przejdzie sprawnie nawet parę metrów ,wysiadają mięśnie ma rehabilitację domową która nie przynosi żadnej poprawy. Chcę dla syna rehabilitacji bardziej specjalistycznej która trochę kosztuje, jedna terapia ponad 2 tysiące. Muszę mu pomóc bo inaczej zalegnie i nie poradzę sobie z nim a wtedy musiałby iść do zakładu ,a ja jako matka kocham go nad życie i nie chce takiej opcji przeżywać dlatego bardzo proszę o pomoc w zbiórce.
– Pisze mama Adama na profilu zrzutki TUTAJ
Kwota, o którą prosi jest naprawdę niewielka- brakuje zaledwie 1800 zł. Jednak w obecnej sytuacji, nie jest w stanie zebrać takiej ilości gotówki.